Strony

sobota, 25 lutego 2017

Dziewczyna z dzielnicy cudów


Nikita to twarda, zbuntowana do szpiku kości dziewczyna. Należy ona do Zakonu Cieni, który zajmuje się niszczeniem problemów związanych z magią siejącą się po świecie. Kobieta wyszkolona jest do granic możliwości, dzięki czemu radzi sobie z każdą niebezpieczną sytuacją jaka może stanąć jej na drodze podczas ciężkiej pracy. Pewnego dnia matka przydziela jej kolejnego partnera, który ma pomagać w zadaniach. Zdanie Nikity jest całkowicie inne, dlatego chce się pozbyć Robina tak jak każdego poprzedniego mężczyzny stojącego koło jej boku.

"Im mniej śladów na moim ciele pozostawi życie, jakie obecnie wiodę, tym większa szansa, że uda mi się wieść nowe z dala od tego, co dawniej wypełniało moją codzienność."

Krótki opis książki świadczy o tym, że jest ona przepełniona akcją i pani Aneta Jadowska ratuje honor polskich autorów. Sama skusiłam się na tę powieść, a teraz siedzę przed komputerem i nie wiem co na temat tego wszystkiego powiedzieć.

Pierwszą kwestią, którą chciałabym omówić, to piękne wydanie tej książki. Wielki plus za to, że pomiędzy kartki powieści dołączone są cudowne ilustracje. Uwielbiam tego typu "dodatki", ponieważ wprowadzają one czytelnika w całą akcję jeszcze mocniej, jednak w tym przypadku na nic te obrazki się nie zdały, ponieważ sama autorka chyba pomieszała się w "zawrotnej akcji" książki i tak czy siak wielu informacji raczej nam nie przekazała.

Początkowo "Dziewczyna z dzielnicy cudów" zapowiadała się obiecująco. Od razu poznaliśmy nieco główną bohaterkę Nikitę no i jakby na tym się skończyło w sumie to zachwalanie. Oczekiwałam, że skoro początek jest ciekawy, to z każdą kolejną kartką, rozdziałem będzie działo się coraz więcej, a na sam koniec otrzymamy takie wielkie BUM! i historia zakończy się w dobrym stylu. Szkoda, że były to tylko moje oczekiwania...Cierpliwie czekałam aż akcja nabierze tempa i  zamiast niepotrzebnych, nużących z czasem opisów miejsc czy sytuacji dostaniemy na tacy coś rzeczywiście interesującego, coś co mogłoby wreszcie rzeczywiście czytelnika zaciekawić.

Miałam dość duży ból, gdy czytałam tę książkę, ponieważ autorka jakby pomijała bardzo wiele ważnych kwestii. Zamiast wytłumaczyć bieżącą sytuację w lekturze, ta całkowicie to olewała i przechodziła do nowego wątku, przez co "Dziewczyna z dzielnicy cudów" była dla mnie po prostu niezrozumiała. W wielu miejscach zauważyłam również błędy, źle ułożone zdania. Czytałam je uważnie nawet kilka razy i zwyczajnie nie wiedziałam o co w nich chodzi i czego się tak właściwie tyczą.

Bohaterowie stworzeni przez Jadowską są nijacy. Uwielbiam w książkach twarde laski, które potrafią pokazać swoją siłę, ale tutaj Nikita w żaden sposób mnie do siebie nie przyciągnęła. To samo tyczy się Robina. W obrazkach załączonych w książce, widzimy go jako przystojnego mięśniaka z zarostem, a w rzeczywistości odebrałam go jako taką rozgotowaną kluchę. Wielka szkoda, bo miałam nadzieję, że we dwójkę stworzą zabójczy zespół, w którym się zakocham i długo po przeczytaniu książki o nich nie zapomnę.

Jedyne co za mogłabym jeszcze nieco pochwalić autorkę to opisy naszej Polski, w której mamy troszkę magii i od czasu do czasu przewija się ona w książce. I na tym niestety pozytywne rzeczy się kończą.

Jestem naprawdę bardzo, ale to bardzo zawiedziona lekturą, ponieważ myślałam, że otrzymam coś fajnego, ciekawego, a skończyło się tak, a nie inaczej...





Zdania na temat tej książki są mocno podzielone, więc co o niej uważacie? Piszcie w komentarzach! :)

13 komentarzy:

  1. Twórczość tej autorki jest dla mnie jeszcze nieznana, lecz tytuły znajdują się na liście książek do przeczytania w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak, Jadowska chwilami bardzo dziwnie buduje zdania i to potwierdzam całym serduchem. Tyle, że właśnie nie wiem, czy to jej styl, czy po prostu błąd? Innych jej książek nie znam, nie mogę porównać.
    Moim zdaniem jak na młodzieżówę Nikita wypada dość pozytywnie, ale Robin mnie wkurzał, i to bardzo chwilami XD Niemniej, jak na książkę dla młodzieży właśnie całość nie wypada aż tak źle; doskonała nie jest, ale jak ktoś szuka urban fantasy i lubi young/new adult to czemu nie? Ja osobiście spodziewałam się po niej właśnie tego, co dostałam, aczkolwiek moja pełna opinia pojawi się pewnie jakoś w kwietniu-maju (kolejka postów <333).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja byłam stosunkowo zadowolona z lektury tej książki, ale ciężko było mi przebrnąć przez początek i momentami męczyły mnie długie opisy. Robin faktycznie jest taka kluchą, ale zważywszy, że ma 'problemy' z pamięcią, to po części mogę to zrozumieć. Mam nadzieję, że z czasem nabierze charakteru, ale i tak go polubiłam i jestem ciekawa jego tajemnic. Z pewnością kiedyś sięgnę po drugi tom :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuuu,szkoda. Bo wydanie mi się bardzo podoba.jednak chciałabym mieć też niezwykłą historię dobrze opisaną. A tego, jak widzę brakuje. Dzięki za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś nie jestem ciekawa tej książki. Jakoś nie po drodze mi z twórczością Jadowskiej ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli o mnie chodzi, książka bardzo mi się podobała, zwłaszcza pewien bohater, ale to już pewnie wiesz, bo zaglądałaś do mnie. Aż musiałam się dowiedzieć, co takiego ci się nie podobało. I może masz trochę racji w kwestii tego, że autorka mało wyjaśniała, jednak w moim odczuciu nie wadziło to lekturze, a nawet powodowało jeszcze większy apetyt. Po kolejny tom mam nadzieję sięgnąć w najbliższym czasie i przekonać się jak dalej potoczy się ta historia...

    Pozdrawiam cieplutko ^^
    Książki bez tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja byłam zadowolona z twardej bohaterki, gdyż z taką jeszcze nie miałam styczności u polskich autorek, jednak ciężko było mi wdrożyć się w ten świat. Jak dla mnie za mało wyjaśnień na początku :) Jednak drugi tom już czeka na półce i jestem ciekawa co mnie czeka :)

    Pozdrawiam,
    camilleshade-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam tej książki, ale spotkałam niemal same pozytywne recenzje więc Twoja mnie trochę zdziwiła. I mój zapał trochę ostygł .. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkowicie się z Tobą zgadzam. W ogóle nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Cała historia była mocno odjechana, bohaterka niezwykle irytująca, dialogi bardzo cienkie. Myślałam, że oszaleję. dla mnie ta książka to DNF przez duże D. Też zauważyłam błędy w tekście. Nawet się zastanawiałam, czy książka w ogóle przeszła korektę. Zapraszam do przeczytanie mojej recenzji tej książki, jestem ciekawa, czy się zgadzasz z tym, co tam wypunktowałam. :) DZIEWCZYNA Z DZIELNICY CUDÓW – RECENZJA KSIĄŻKI ANETY JADOWSKIEJ

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zaskoczona. Twoja recenzja jest pierwsza, która jest negatywna. Wcześniej czytałam same zachwyty nad nią. Hmm chyba muszę sama się przekonać co tkwi w tej książce. ;)
    Buziaki. :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś pierwszą osobą, która jawnie wyraża swoją negatywną opinię o tej książce. I przez to bardziej chcę ją przeczytać żeby skonfrontować opinie

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jej, ale za to bardzo często widuję ostatnio ta książkę na rożnych blogach. I w sumie niewiele spotkałam negatywnych jej opinii. Musze kiedyś po nią sięgnąć i samej się przekonać o co chodzi :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja powiem, że nie spodziewałam się negatywnej recenzji "Nikity", no ej czy my czytałyśmy dwie inne książki? Ja się świetnie ubawiłam, Jadowska tak poprowadziła akcję, że czułam się jak na kolejce górskiej, a Nikita i Robin mnie ujęli (szczególnie Robin, jest jak pluszowa panda).

    Welp tak z czysto technicznej strony: "Miałam dość duży ból" to sformułowanie jakoś tak gryzie mnie w oczy, nie brzmi zbyt poprawnie. I pssst, tekst o wiele lepiej wygląda z akapitami, a bez odstępów pomiędzy poszczególnymi częściami, wiem, że blogger jest dość uparty, ale jak napiszesz w jakimś programie do edycji tekstu i w formatowaniu ustawisz wcięcia w pierwszej linii to da się to cholerstwo oszukać! No ale to moja opinia, zrobisz jak będzie ci pasować. :D
    Bookaholic Institute

    OdpowiedzUsuń