Strony

wtorek, 30 stycznia 2018

STRACONA || Amy Gentry


Pewnej nocy trzynastoletnia dziewczynka zostaje uprowadzona z własnego domu przez nieznajomego mężczyznę. Całej sytuacji, z ukrycia przygląda się jej młodsza siostra, która przez szok, sparaliżowana jest do tego stopnia, by nie być w stanie poinformować o tym rodziców. Zrozpaczona matka obwinia Jude o porwanie, co jest przyczyną powolnego, ale prawdopodobnie już trwałego oddalenia się ich od siebie. Po długich ośmiu latach, w drzwiach domu pojawia się piękna dziewczyna podająca się za porwaną córkę - Julie. Jak się okazuje od dnia porwania przeszła przez istne piekło, w którym służyła jako żywy towar. Rodzice chcąc ułożyć córce życie na nowo odtrącają kolejny raz Jude oraz nie dostrzegają pewnych drobiazgów w związku z powrotem zaginionej Julie.



Powiem szczerze, że spodziewałam się po tej książce czegoś naprawdę niesamowitego. Oczekiwałam lektury, od której nie będę mogła się już oderwać i zarwę przez nią kilka nocy. Niestety nie otrzymałam żadnej z powyższych rzeczy i od samego początku aż do końca czułam się nieco zawiedziona tę historią.

Ogólny pomysł na powieść jest naprawdę interesujący. Mamy tutaj do czynienia z tajemniczym porwaniem w środku nocy, rozpaczą matki która doprowadza do powolnego rozpadu reszty rodziny i wreszcie przybycie do domu dorosłej już dziewczyny. Uważam, że można było z tego stworzyć historię, o której mogłoby być rzeczywiście głośno, jednak Amy Gentry nie wykorzystała nawet w połowie potencjału własnego pomysłu.

Głównym problemem tej lektury, który niezwykle mnie irytował przez cały czas jej czytania to brak jakiegokolwiek dopracowania historii. Trzymając książkę w dłoni, ma się wrażenie jakby autorka miała w głowie rzeczywiście pewien zarys wydarzeń i bez jakiegokolwiek zastanowienia usiadła przez komputerem zaczynając pisać to cudo, które zostało okrzyknięte "Najlepszym thrillerem 2016 roku". Po odłożeniu "Straconej" z powrotem na półkę i dłuższym zastanowieniu się, stwierdziłam że pani Gentry chciała chyba najszybciej ją zacząć i jak najszybciej skończyć.

Nie mogę powiedzieć, że książka była dla mnie zła, jednak byłaby o niebo lepsza, gdyby jej autorka zgłębiła się w emocje bohaterów, które tutaj powinny być na pierwszym miejscu. Szczerze wątpię, aby dziewczyna przeżywająca istne piekło przed osiem lat, przyszła do domu i już pierwszego dnia chciała ułożyć sobie życie i podzielić się tragicznymi przeżyciami z policją. Niestety to tylko wierzchołek góry lodowej, bo co tu dalej mówić o kolejnych osobach, które są tu zwyczajnie nijakie i ma się wrażenie, jakby do całej tragedii podchodziły wprost z irytującą obojętnością.

Dużym urozmaiceniem książki są zwroty akcji i intrygi, dzięki którym cała historia nabiera jednak barw. Mimo że spotkałam się z kilkoma niedociągnięciami, Amy Gentry w jakiś sposób potrafiła mnie zaciekawić swoją lekturą. Mam wrażenie, że moja recenzja jest niezwykle krytyczna, jednak nie mogę powiedzieć, że "Stracona" jest złą historią. Sięgając po nią nie polecam mieć dużych wymagań tak jak ja, ponieważ można się rzeczywiście zawieźć. Radziłabym podchodzić do niej z lekkim dystansem! Uważam, że jest to lektura dla czytelników, którzy nie wymagają wielkich cudów od autora i przymkną oko na lekkie niedociągnięcia.

10 komentarzy:

  1. To zdecydowanie książka nie dla mnie. Ja muszę mieć dopieszczone historie, żeby czerpać przyjemność z ich czytania.

    Pozdrawiam@

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że książka wydaje się niedopracowana bo fabularnie wydaje się być super! Jakiś czas temu czytałam podobną książkę i z chęcią sięgnęłabym po coś równie mocnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis zapowiada niesamowitą lekturę, po przeczytaniu pierwszych zdań twojej recenzji liczyłam na wielkie zachwyty nad tą ksiązką i troszkę mnie zaskoczyłaś. Mimo tego, że historia nie jest dopracowana, a bohaterowie nijacy, to mam ochotę przeczytać tą ksiązke żeby wyrobić sobie o niej własne zdanie. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie to zrobię. ;)
    Pozdrawiam!
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, nie dla mnie ta książka. Nie lubię takich płytkich historii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba dam szansę tej książce :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna powieść, mi bardzo przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa tej książki, zachęciłaś mnie :) Zachowam dystans :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chyba potrzebuję teraz takiego najzwyczajniejszego w świecie przerywnika, żeby zbyt mocno się na nim nie nagłowić i nie zaprzątać sobie myśli jakimiś niedociągnięciami, może "Stracona" byłaby dobrą alternatywą na ten czas ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra, albo jestem tu po raz pierwszy, albo tego wyrąbanego w kosmos zwierzaczka po lewej tu wcześniej nie było.
    Jest
    C
    U
    D
    O
    W
    N
    Y
    !
    A co do książki, to swego czasu zastanawiałam się nad nią, ale jakaś natrętna myśl łupała mnie w głowę i dawała znać, że to nie będzie dobre. Intuicja czy głupota, cholera go tam wie, ale widzę, że dobrze zrobiłam :D
    Obserwuję!
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Posiadam tą książkę i z całą pewnością ją przeczytam.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń