czwartek, 25 sierpnia 2016

Zanim się pojawiłeś



Louisa Clark po stracie dotychczasowej pracy zdaje sobie sprawę w jak trudnej sytuacji finansowej może znaleźć się rodzina. Brak pieniędzy daje już po kilku dniach się we znaki, dlatego też dziewczyna jak najszybciej zaczyna poszukiwania nowej kariery, która mogłaby zmienić nieco jej życie. Po ciężkich poszukiwaniach trafia na dobrze płatną ofertę, jednak sama praca nie należy do łatwych i przyjemnych. Mimo wszystko Lou bierze się w garść i wybiera się na rozmowę kwalifikacyjną, która niestety nie wychodzi jej zbyt dobrze. O dziwo ta dostaje swoją pracę i też tego samego dnia poznaje osobę jaką będzie się opiekować przez sześć miesięcy. Tak jak myślała, praca przy tak upartym oraz złośliwym człowieku nie jest miła, ale czego nie zrobi się dla pieniędzy, by utrzymać rodziców, siostrę itd.? Pewnego dnia podsłuchuje rozmowę na temat Willa i jak się okazuje ten postanawia za kilka miesięcy odebrać sobie życie. Clark pragnie dać choremu mężczyźnie drugie życie i uświadomić mu, że śmierć nie jest dobrym wyjściem z sytuacji w jakiej się znalazł. Jednak czy uda się obudzić w nim tę nadzieję i czy pozostanie przy swoich bliskich?

Moja ocena: 10/10

Od czasu do czasu trafiamy na książki, które zupełnie zabierają nas do swojego świata i przez długi czas nie chcą z niego wypuścić. Po jej przeczytaniu nie mamy pojęcia co ze sobą zrobić...sięgnąć po coś nowego, czy raczej posiedzieć w ciszy i zastanowić się nad wszystkim bardzo dokładnie.
Po premierze filmu, na blogach wprost roiło się od recenzji "Zanim się pojawiłeś" i powiem szczerze, że wtedy miałam dość. Wszędzie jedno i to samo, żadnych nowości, lecz jeden temat - jakże cudowne romansidło. Nie miałam w ogóle w planach kupować tej lektury, jednak widząc ją na mojej poczcie w bardzo przyjemnej cenie, postanowiłam że jednak zaryzykuję i tak oto jestem. Siedzę przed komputerem zaryczana, nie wiedząc co napisać na jej temat.
Może po kolei... Mogę stwierdzić, że Jojo Moyes stworzyła przecudowną historię dwojga ludzi, którą od początku do końca czyta się z wielkim zainteresowaniem. Nie jest to typ bezsensownego romansidła jakie nie wnosi nic do życia czytelnika i ma jedynie za zadanie umilić czas na kilka godzin. "Zanim się pojawiłeś" to lektura, która wywołuje chyba wszystkie emocje, zaczynając od rozbawienia, a kończąc na smutku. Mając książkę przed sobą, w głowie posiadałam jeden wielki mętlik jakiego nie potrafię do tej pory zbytnio uporządkować.
Bohaterowie tej powieści w każdym calu są cudownie wykreowani. Nie mamy tutaj do czynienia z osobami idealnymi, mającymi wszystko co tylko dusza zapragnie. Większość autorów niestety nie potrafi pisać o trudnych rzeczach, dlatego tworzą świat bez skaz, a jeżeli już się pojawiają, możemy liczyć na pomoc umięśnionego superbohatera. W prawdziwym życiu nie jest to możliwe, dlatego Moyes pokazała to w piękny sposób, który mnie osobiście otworzył oczy na pewne sprawy. Choroba nie jest tematem łatwym ani przyjemnym. Kto nie chciałby być wiecznie młody, piękny i sprawny? Czasami los niespodziewanie odbiera nam co to bardzo kochamy i nie posiadamy możliwości cofnięcia czasu czy naprawienia pewnych spraw. Na szczęście w naszym życiu może pojawić się osoba jaka pokocha nas takimi jakimi jesteśmy, zaakceptuje nasze wady oraz otworzy drzwi do nowego, lepszego świata.
Książka ta wciągnęła mnie od samego początku i powiem szczerze, że nie miałam ochoty jej kończyć. Historia naszych bohaterów opisana jest również w "Kiedy odszedłeś", ale nie wiem czy jestem gotowa ją przeczytać ze względu na to, że tytuł niestety wiele nam mówi. Aktualnie pierwszą część czyta moja mama, która tak samo jak ja nie przepada za romansami, ale tym hitem jest wprost zauroczona! Teraz tylko czeka mnie obejrzenie filmu, lecz znając życie potem godzinami będę leżeć zawinięta w kocyk i ryczeć, ryczeć...jeszcze raz ryczeć! Z całego serduszka mogę wam polecić tę powieść! Na pewno się na niej nie zawiedziecie!


Dzisiaj 25 sierpnia, czyli dzień, w którym założyłam tego bloga. Niesamowicie się cieszę, że jestem tu z wami. Cały czas rozwijam się na Między Półkami, jednak od tego momentu postanowiłam sobie, że zmienię nieco styl pisania recenzji (w tej już ta zmiana nastąpiła i jestem bardzo dumna), aby jeszcze bardziej iść do przodu. Dziękuję wam za czytanie moich wypocin, komentowanie ich oraz udostępnianie! :)



14 komentarzy:

  1. Ciągle mam ją w planach :) Mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo jak Tobie. Gratuluję rocznicy bloga i życzę jeszcze więcej doświadczenia w jego prowadzeniu oraz wytrwałości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka jest wspaniała. Piękna, emocjonalna, poruszająca poważne problemy. Pamiętam, że wycisnęła z moich oczu morze łez.
    Pozdrawiam,
    A.


    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku kocham tę książkę. Przepłakałam cała koncówke i od razu obejrzałam film, przy którym płakałam jeszcze bardziej. Mam w planach sięgnąć po drugą część, ale boję się, że okaże się pisana na siłę.
    Pozdrawiam
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wielką ochotę przeczytać tę książkę, ale zrobię to dopiero wtedy, gdy tem boom na nią spowodowany ekranizacją minie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje roku na bloggerze! Zawsze cieszę się i doceniam o wiele bardziej takich blogerów, którzy tak długo są już na blogu♥
    ,,Zanim się pojawiłeś'' uwielbiam! Pierwsza książka przy, której płakałam. Moja mama też wzięła tę powieść do ręki i zaczęła nawet czytać. Mówi, że na razie jest wciągająca, ale nic poza tym (jest dopiero na 20/30 stronie). Mam nadzieję, że będzie tak oczarowana jak ja; nawet jeśli nie lubi romansów.
    PS. Ja też nie jestem gotowa na przeczytanie ,,Kiedy odszedłeś'', choć książkę czytałam na początku lipca. Uważam, że jest to zbędna część.


    http://wielopasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja od kiedy zobaczyłam jak sławna zrobiła się ta książka, to od razy stwierdziłam, że "o nie, nie będę jej czytać" mimo iż dużo osób chwali, to również słyszę sprzeczne opinie. A po za tym znam już zakończenie, ba! Nawet już treść książki, to mi się nie opłaca czytać. Chcę tylko już film obejrzeć z ciekawości, ale książkę sobie daruję. :)
    Lost in books

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kupiłam tę książkę ostatnio w Tesco, ale nie mogę się za nią zabrać... Myślę, że po twojej recenzji i wysokiej ocenie się to zmieni ;)

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do zadawania pytań pod postem 'Q&A, czyli ZAPYTAJ MNIE O COŚ!' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. "Zanim się pojawiłeś" jest jeszcze przede mną, ale na pewno książkę przeczytam, a potem wezmę się za film ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne zdjęcie cudownej książki <3
    To jedna z moich ulubionych książek (chociaż fanką romansów to ja nie jestem) i jedna z nielicznych, na których dużo płakałam. :(
    Pozdrawiam! :)
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Wycisnęła ze mnie tyle łez, że szok.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla film i książka i książka są na tym samym poziomie - bardzo wysokim. Super, że Ci się podobała ta książka :)
    Już roczek - gratulacje!
    Nominowałam Ciebie do TAGU: http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2016/08/monolog-z-ksiazka-w-doni-summer-reader.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam <3 Jedna z najlepszych powieści,które przeczytałam w 2016 roku <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam tę książkę! To zdecydowanie moja ulubiona historia miłosna, mimo że przez nią wylałam ogromną ilość łez.
    Gratuluję pierwszych urodzin bloga! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka i film jeszcze przede mną, ale wiem, że po nie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń