Wróć, jeśli pamiętasz/Open box

Witam kochani! Tę książkę już dawno zaliczyłam, ale postanowiłam jednak, że zrecenzuję ją i znów pohejtuję autorkę (ja taka zła). Jeśli nie czytaliście jej, a chcecie to zrobić to uważajcie na małe spojlery oraz zapraszam na recenzję pierwszej części (KLIK)

O Gayle Forman wszędzie było głośno. Pierwszą książkę przeczytałam jednym tchem i nie mogłam się doczekać kolejnej części. "Wróć, jeśli pamiętasz" to ciąg dalszy, lecz dla mnie całkiem nudny i denerwujący.
Autorka postanowiła nie powracać do spraw szpitala, wypadku młodej dziewczyny i stawia ich kilka lat później na wielkich występach muzycznych. Chłopak to świetna, lecz nieco zagubiona gwiazda rock'a, natomiast dziewczyna koncertuje ze swoją wiolonczelą, którą tak bardzo od maleńkości uwielbia. Kiedyś dwójka przyjaciół nie rozstawała się ze sobą na krok, lecz trzy lata po tragicznych wydarzeniach ich drogi kompletnie się rozłączyły. Pewnego dnia spotykają się i tak oto nie potrafią nawet spojrzeć sobie w twarz i powiedzieć najzwyklejszego "Cześć". Zazwyczaj jest tak iż to facet stara się o swoją kobietę, lecz w tym przypadku Adam okazuje wobec Mii kompletną obojętność(?). Nie mam pojęcia czy jednak ta sława go przerosła i nie wie co dalej robić, czy zapomniał o przyjaciółce i nie ma ochoty zadawać się z kompletnie innym charakterem. Nie wiem! Po długich staraniach powolutku ponownie zbliżają się do siebie, lecz jest to bardzo ciężki i dla mnie długi proces, mimo tak cienkiej książeczki. Czy wreszcie po trudnościach i kilkuletnim olewaniu siebie nawzajem będzie szansa na ponowną silną przyjaźń?
Moja ocena: 4/10

Słysząc opinię innych, wielu uważa drugą część za lepszą i czuję się tak bardzo przez to inna! :D
"Zostań, jeśli kochasz" miała ciekawy motyw dwóch światów - ciała Mii oraz jej ducha krążącego po szpitalu. Tutaj niestety mamy powrót do takiego zwykłego życia, które lubi płatać nam figle na wiele sposobów. Powiem jedno: zawiodłam się kompletnie! Nie raz zapewne to ode mnie słyszeliście, ale czasami nadal ubolewam nad tym jak Forman zniszczyła tę lekturę! Niby jest to lekka historia, ale osobiście nie znoszę niezdecydowanych bohaterów, którzy nie wiedzą czego tak właściwie od świata chcą. U mnie muszą być wszyscy jednoznaczni i koniec kropka! Bez żadnego niepotrzebnego marudzenia. Po "Wróć, jeśli pamiętasz" chciałam dać autorce drugą szansę w innej książce, którą również recenzowałam (KLIK), ale tam również spotkałam tylko nudy, więc już raczej nie wydam pieniążków na jej opowiadania :)

A na sam koniec zrobię malutki open box, który przyszedł do mnie dzisiaj rano! Co tu może się kryyć? 

Oczywiście, że najlepsza książka świata! Zaraz dokończę czytanie "Ember in the Ashes" (które skradło mojego serce - niedługo recenzja!) i zaczynam przygodę z zabójczynią! :)

A wy jakie macie odczucia do dzieł Gayle Forman? Też tak po niej jedziecie? :D