sobota, 9 lipca 2016

Elfy



Elfy - magiczne, piękne, ale też niebezpieczne stworzenia, o których mogłabym opowiadać bez końca. Już od małego byłam w nich zauroczona. Wreszcie znalazłam książkę idealną dla mnie, na miarę
Tolkienowskiego świata...Teraz, gdy usiadłam przed komputerem, nie wiem co napisać o "Elfach" autorstwa Bernharda Hennena...i nie jest to spowodowane niezwykle cudowną historią. Nie...nie liczcie na to!
Cała historia rozpoczyna się w świecie ludzi, gdzie poznajemy mężczyznę imieniem Mandred. Pewnego dnia wybiera się do lasu na polowanie. Tam też zostaje zaatakowany wraz z towarzyszami przez straszliwą kreaturę - pół człowieka pół knura - która o dziwo pozostawia tylko jego przy życiu. W nieznanych mu okolicznościach przenosi się do przepięknego świata elfów, gdzie podejmuje ważną dla życia swoich ludzi decyzję. Z królową zawiera umowę i tak wraz Elfim Łowem wyrusza na długą wyprawę pełną śmiertelnych niebezpieczeństwa. Brzmi dość ciekawie jak na sam początek...Drugim wątkiem książki jest miłość pomiędzy elfami, którą niestety po pewnym czasie spotka wiele przeciwieństw losu. Przepiękna Noroelle posiada dwóch adoratorów. Jednym z nich jest Numaron - elf z niezbyt dobrą przeszłością, nieszanowany przez społeczeństwo Alfemarchii. Drugi z nich to Farodin, czyli kompletne przeciwieństwo poprzednika - niezwykle przystojny, szanowany...Dwójka elfów zostaje jednak wybrana na polowanie Elfiego Łowu, przez co na jakiś czas muszą rozstać się z ukochaną. Podczas ich nieobecności, Noroelle rodzi dziecko, które za wszelką cenę musi zostać zabite.

Moja ocena: 4/10


No i co tu powiedzieć? Po pierwsze kompletnie nie rozumiem porównania tej historii, do książek pana Tolkiena, czyli mistrza fantasy. Może gdzieś możemy znaleźć jakieś drobne podobieństwa, ale nie jest ich dużo. "Elfy" mogę podzielić na dwie części. Pierwsza z nich jest naprawdę dobrze napisana, czytałam ją jednym tchem. Druga połowa szła mi tak ciężko niczym krew z nosa. Wyraźnie widać, że autor pogubił się w całej akcji, chciał to jakoś naprawić, ale nie wyszło. Przez to też w lekturze panuje straszny galimatias, którego nie potrafiłam zbytnio ogarnąć. Myślę, że pisarz chciał, aby w jego książce było dużo akcji, ale to zwyczajnie spowodowało straszny przepych tego wszystkiego. Wiele kwestii nie było w ogóle wytłumaczonych, przez co czytelnik sam musi kombinować o co w tym wszystkim chodzi. To naprawdę mnie denerwowało. Męczyłam się z "Elfami" i po jej przeczytaniu uważam, że całość wyglądałaby o wiele lepiej, gdyby Hernhard Hennen skupił się na jednym wątku, czyli polowaniu i opisał je raz, a porządnie. Niestety tego czytelnicy nie otrzymali...Oczekiwałam po książce wielu świetnych opisów, a pozostawiła ona jedynie niedosyt no i niezadowolenie.



ZAPRASZAM NA IG: KLIK

10 komentarzy:

  1. Całe szczęście, że nie zamówiłam tej książki. Promocja kusiła, ale jednak tak podejrzewałam, że będzie to kiepska historia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, to ze coś ma w tytulw słowo 'elf' nie gwarantuje dobrej historii xd co tu duzo mówić, ostatnio na spoto bublo tego typu trafiałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie i jeszcze raz nie. Totalnie książka nie w moim typie, więc raczej sobie daruję. Poza tym Twoja recenzja utwierdza mnie w tym przekonaniu. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię elfów i innych tego typu stworzeń w książkach, więc raczej po nią nie sięgnę
    Pozdrawiam :*
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Sam motyw Elfów niezwykle mi się podoba, bo w tych tolkienowskich zauroczyłam się już dawno temu, ale jednak za "Elfy" Hennena podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Elfy nigdy nie były moimi ulubionymi stworzeniami, te idealne Tolkienowskie. Elfie miłości... to nie dla mnie. Widzę, że ocena niska więc raczej niczego nie tracę nie czytając.
    Pozdrawiam
    Jadwiga z Zajęczej Nory

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze lubiłem motywy z elfami, nieważne czy w książce, czy w filmie. Po prostu same w sobie mają fajny klimat i umieszczenie ich w realiach dzieła fajnie urozmaica fabułę. Po przeczytaniu Twojej recenzji troszkę obawiam się, że męczyłbym się z tą książką. Ech...

    Dobra recenzja. Pozdrawiam!

    https://subiektywniekrystix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nienawidzę porównań umieszczonych na okładkach książek. Tani chwyt marketingowy. Elfy są ciekawym tematem, ale od tej książki trzymać się będę z daleka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam elfy, ale to mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. O tej książce wcześniej nie słyszałam, ale zapamiętam, żeby po nią nie sięgać. Skoro jest tak słaba, to pewnie byłaby to strata czasu ;)

    OdpowiedzUsuń