sobota, 2 lipca 2016

Powrót do "Tajemniczego Ogrodu"


Zapewne każdy z nas czytał czy po prostu gdzieś tam słyszał o lekturze tj. "Tajemniczy Ogród" autorstwa pani Burnett. Gdy byłam w czwartej, może piątej klasie podstawówki musiałam przeczytać tę książkę, jednak robiłam to z jedną, wielką niechęcią. Przygody w niej zawarte nie ujęły mnie za serce, a wręcz prawie zanudziły na śmierć. Kilka dni temu upolowałam w Biedronce śliczne wydanie "Tajemniczego Ogrodu" i stwierdziłam, że muszę je mieć. Teraz uważam, że do niektórych książek zwyczajnie trzeba dojrzeć, dorosnąć. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć - warto było wrócić do tego magicznego miejsca.
Mała Mary od zawsze była odrzuconym dzieckiem, które nigdy nie miało szansy poznać się z uczuciem jakim jest miłość. Matka czy ojciec całkowicie zapominali o tym, że razem przyczynili się do przyjścia na świat człowieka jaki wymaga czułości, towarzystwa. Przez to też dziewczynka stała się wiecznie naburmuszoną, kapryśną osobą. Pewnego dnia w miejscu, gdzie przebywa, wybucha epidemia cholery, która zabrała na drugi świat wszystkich oprócz tej samotnej istotki schowanej gdzieś w dalekim kącie. Osierocona Mary zostaje wysłana do swojego wujka jaki nie posiada zbyt dobrych opinii na swój temat. Początki nigdy nie są łatwe, w szczególności kiedy mamy do czynienia z kimś kto nienawidzi ludzi, świata, mimo tak młodego wieku. Przebywając w wielkim domu członka rodziny zmienia się powoli, dzięki towarzystwu kilku osób, które potrafią sprawić, że na brzydkiej twarzyczce może pojawić się uśmiech. Jak się okazuje budynek kryje wiele tajemnic, zagadek, które ciekawskie dziecko za wszelką cenę pragnie odkryć. Mary bierze sprawy w swoje ręce i tak odkrywa, że w jednym z pokoi ukryty jest chory chłopiec, bardzo podobny do głównej bohaterki pod względem zachowania. Dziewczynka mimo wszystko zaprzyjaźnia się z Colinem , a tym samym daje mu szansę na rozpoczęcie nowego etapu w życiu.

Moja ocena: 10/10

Moją opinię piszę już chyba piąty raz. Ciągle coś mi w niej nie pasuje...Jak widzicie przyznałam lekturze maksymalną liczbę punktów. Po kilku latach mogę śmiało powiedzieć, że jest to chyba jedna z moich ulubionych książek. Uważam, że autorka stworzyła cudowną powieść dla człowieka z każdym wieku...i dla dzieci i dla dorosłych. Na początku na nerwy działała mi nieco Mary, jednak z czasem zmiana tej dziewczyny wychodziła i mnie i reszcie bohaterów książki na dobre. Z każdą kartką cała historia wciągała mnie i zachwycała coraz mocniej. Opisy świata, który został przedstawiony w "Tajemniczym ogrodzie" emanują w pewien sposób magią, ale też naturalnością i delikatnością przez co zauroczyłam się w nim bez reszty. Negatywy? Powiem z ręką na sercu, że nie potrafię ich wskazać. No może jedyny minus to, to że dla mnie książka stała się zbyt krótka, a szkoda, ponieważ mogłabym ją czytać bez końca. Tak jak napisałam na początku - "Tajemniczy ogród" to lektura, do której z przyjemną będę wracać jeszcze wiele razy. :)


A jakie były wasze odczucia podczas jej czytania? :)
Zapraszam na mojego IG: KLIK

10 komentarzy:

  1. Jaka drastyczna zmiana. Rzeczywiście do niektórych książek trzeba dorosnąć.
    To książka (i także film) mojego dzieciństwa. Byłam w siódmym niebie, gdy omawiałam ją w podstawówce.
    Pozdrawiam.
    kot-z-maslem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio kupiłam sobie w tym samym wdaniu Anię z Zielonego Wzgórza, bo zauroczyła mnie okładka i tez po prostu musiałam ja mieć.
    Przepraszam cię za to, że się czepiam, ale muszę zwrócić ci uwagę co do imienia dziewczynki. Nazywała się Mary, a nie Mery. Jeszcze raz przepraszam, że się czepiam, ale po prostu musiałam :D

    Pozdrawiam cie z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'LBA #5' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Od razu poprawiam! :)
      Już od początku miałam ubzdurane Mery i tak mi zostało do dzisiaj xD

      Usuń
  3. Jejku, kiedy to było! Czasami fajnie sobie powrócić do tego typu książek. Chociaż obecnie nie mam czasu "wracać" do lektur, bo chcę poznać jak najwięcej nowych, to może kiedyś - kto wie. :)

    P.S. Piękne zdjęcie!
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. W podstawówce bardzo lubiłam tę lekturę, a nawet pamiętam, ze zapłaciłam karę w bibliotece za przetrzymanie jej :D Musze sobie ją kiedyś odświeżyć, bo niewiele z niej pamiętam.
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety nie miałam tej książki jako lektury, ale bardzo dużo nie niej słyszałam. Muszę ją zdecydowanie nadrobić ;)
    Buziaki ;*
    http://bookowe-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę książkę - czytałam ją kilkanaście razy. Ciesze się bardzo, że Ci się podobała i dołączyłaś do naszego grona miłośników Tajemniczego ogrodu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah, jedna z moich ulubionych książek dzieciństwa.Zazdroszczę tak pięknego wydania ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda, że do niektórych książek trzeba dorosnąć - ja też przeczyta łam "Tajemniczy ogród" w podstawówce i jakoś mówiąc szczerze zupełnie nie pamiętam tej lektury, więc może warto byłoby ją sobie odświeżyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja czytałam "Tajemniczy ogród" w podstawówce i bardzo miło wspominam tę lekturę. Będę musiała ją sobie odświeżyć.
    Pozdrawiam :*
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń