Ring to jego życie. Co chwilę nowi przeciwnicy wynoszeni z pola walki na noszach przez lekarzy. Kobiety piszczące z zachwytu. To właśnie życie znanego, seksownego boksera jakim jest Tajfun, czyli Remington Tate. Mężczyzna ten znany jest jako niesamowicie przystojny awanturnik, który zmiata rywali w kilka sekund z powierzchni ringu. Pewnego dnia zauważa wśród widowni, z jednej strony przerażoną, a zarazem zachwyconą Brooke. Kobieta od razu staje się jego celem, zdobycie jej nie jest jednak trudne. Remington proponuje jej trzymiesięczną pracę przy jego boku jako rehabilitantka. Dziewczyna decyduje się na ten krok, ponieważ to może otworzyć jej drzwi do nowego świata, w którym będzie mogła spełniać marzenia o swojej karierze. Już po kilku dniach ekipa Tajfuna zauważa, że Brooke nie działa dobrze na boksera. Dlaczego? Tate poddaje się w walkach, byleby poczuć dotyk pracownicy! Mimo że chłopak z wierzchu jest twardzielem, skrywa w głębi sekrety, lęki, które może pokonać tylko jedna osoba w jego otoczeniu...
Moja ocena: 7/10
Długo szukałam książki, gdzie znajdę walki, niegrzecznego chłopca i oto jest! Jednak jakie mam odczucia po jej przeczytaniu? Dałam "Real" wysoką ocenę, ale mimo wszystko nadal mam do niej mieszane uczucia! Tylko dlaczego?
Najpierw może poruszę kwestię bohaterów książki. Tajfun to istny sztos, który napędza całą akcję książki i to przez niego nie mogłam przestać czytać tej historii. No cóż...kobieta czasami lubi posiedzieć owinięta w koc i pomarzyć sobie o przystojnym bokserze. Niby taki twardziel, ale najbardziej urzekła mnie w nim delikatna, łagodna strona, którą czasami można było zauważyć podczas czytania. Uwielbiam, gdy męskie postacie są w taki sposób przedstawione w lekturach, więc na Remingtona nie mogę z żaden sposób narzekać!
Teraz nasza główna bohaterka, czyli Brooke. Dziewczyna ta irytowała mnie już od samego początku no i są ku temu oczywiście jakieś powody! Mogę zrozumieć to, że Remy spodobał jej się od pierwszego wejrzenia, ale żeby od razu mieć niesamowicie sprośne myśli z nieznajomym facetem w roli głównej? No coś tu jest nie tak! Autorka książki zrobiła z tej bohaterki napaloną na przystojniaków nastolatkę, która ma gdzieś charakter człowieka, a zwraca uwagę tylko na to, by mężczyzna był przystojny.
Co do całej akcji nie mam jakiś dużych zastrzeżeń. Na pewno nie jest to książka wysokich lotów, nie jest to historia do której wielokrotnie się powraca, ale mimo wszystko czytało mi się ją przyjemnie w jesienno-zimowe wieczory. Czy sięgnę po dalsze części? Sama nie wiem! Cały czas się waham, ale gdzieś tak sobie myślę, że gdy znowu nabierze mnie ochota na nieco "niegrzeczną" historię, to jednak zamówię kolejne tomy!
A wy co uważacie o takich książkach? Lubicie od czasu do czasu usiąść przy tego typu lekturze, czy raczej całkowicie je odrzucacie?
ZAPRASZAM NA KONKURS! (KLIK)
Jakoś na razie mnie ta książka nie interesuje :)
OdpowiedzUsuńW sumie zaciekawiłaś mnie. Wyglada to trochę na dobry fanfik ale i tak myślę, że mile spędzę chwile czytając ją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Do mnie niedawno przyszła właśnie ta książka i już nie mogę się doczekać, aż się za nią zabiorę! Zawsze miałam słabość do opowiadań, w których główną rolę grał niebezpieczny bokser, najlepiej biorący udział w nielegalnych walkach. Co prawda martwi mnie trochę irytująca postawa głównej bohaterki, jednak mam nadzieję, że uda mi się to jakoś przełknąć ;)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Nigdy nie czytałam książek tego typu bokserzy itp.
OdpowiedzUsuńAle naprawdę myślę, że powinnam ja przeczytać. Świetna recenzja.
http://weruczyta.blogspot.com/
Lubię sobie czasem umilić wieczór taką książką, ale bohaterki, które są dziko zakochane w tych ,,boskich'' mężczyznach i które oddają im się bez wahania doprawdy przyprawiają mnie o bóle głowy :) Ale może dla Tajfuna zrobię wyjątek specjalny..? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy by mnie wciągnęła ta książka. Zależy jak jest napisana ;D. Bo nie raz, gdy książka jest fajnie napisana, a tematyka jest taka średnia, to można fajnie spędzić przy niej czas :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://subiektywniekrystix.blogspot.com/
Oj chyba nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuń