Historia ta opowiada o nieco skomplikowanej, ale także cudownej miłości między kompletnie innymi osobami. Ellie to grzeczna, ułożona dziewczyna z dobrego domu, natomiast Jamie to niegrzeczny chłopiec z gangu, który niedawno miał okazję wyjść na wolność z więzienia. Można by powiedzieć, że tacy ludzie się nie zmieniają, jednak chłopak postanawia ułożyć sobie życie od samego początku. Na swojej drodze spotyka przepiękną rudowłosą dziewczynę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia, jednak nie wiadomo czy ich związek może przetrwać. Mimo tego, że Jamie zakończył życie gangstera, jego przeszłość nie daje mu spokoju, przez co Ellie może znaleźć się w niebezpieczeństwie.
"Chłopak, który o mnie walczył" autorstwa Kirsty Moseley to dalszy ciąg wydarzeń z życia dwójki bohaterów. Muszę przyznać, że nie miałam okazji czytać pierwszej części pt. "Chłopak, który chciał zacząć od nowa", ale mimo wszystko po przeczytaniu kilku recenzji zorientowałam się w temacie i nie miałam większych trudności ze zrozumieniem treści lektury.
Schemat. Wiecznie powtarzający się schemat! Tymi słowami można by w skrócie określić tę historię. Ponownie w książce przedstawiona jest grzeczna, dobrze ucząca się dziewczyna oraz zły chłopczyk z trudną przeszłością, który potrafi owinąć swoją "ofiarę" wokół własnego palca i rozkochać ją w sobie bez reszty. Zainteresowała mnie tematyka więzienia, gangów no i na nowo otrzymałam romansidło, w które te interesujące mnie elementy zostały jedynie wplecione dla "urozmaicenia" fabuły oraz zainteresowania czytelnika.
Co do bohaterów - jednych pokochałam, drugich znienawidziłam od samego początku. Jamie to gość, który mimo wszystko potrafił mnie do siebie przekonać. Niby facet, którego możemy spotkać w co drugiej książce młodzieżowej, ale mimo wszystko moim zdaniem ma "to coś", dzięki czemu czytelnik może obdarzyć go sympatią. Co do Ellie wolałabym się nie wypowiadać, ale skoro już wzięłam się za recenzję...Ellie to typ dziewczyny jak już mówiłam - grzecznej, dobrze wychowanej, otaczającej się masą przyjaciół i nieradzącej sobie w życiu. W skrócie? - rozgotowana, nijaka klucha. W książkach uwielbiam babki z charakterem, jednak tutaj znowu otrzymałam niewinną sierotkę, która chowa się jedynie za plecami swojego mężczyzny.
Cała książka nie była jakoś bardzo zła. Pisałam na początku, że jest to schematyczna historia, ale mimo wszystko należy jej się jakaś pochwała. Przede wszystkim muszę pochwalić autorkę za to, że potrafiła jednak wycisnąć z siebie coś więcej i doprowadzić mnie do łez, radości itd. Kirsty Moseley napisała powieść w prostym, zrozumiałym języku, powieść dość przyjemną oraz lekką w sam raz na samotne weekendy, gdzie chcemy poczytać coś na odprężenie. Myślę, że jest to lektura dla młodzieży lub też niezbyt wymagających czytelników, którzy od czasu do czasu lubią zasiąść przed romansidłem.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu HarperCollins.
Jestem ciekawa tej powieści :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Hmmm, brzmi całkiem okay, jak takie lekkie czytadło na deszczowe popołudnie ^^
OdpowiedzUsuńMiałam w planach książki tej autorki, ale na razie nic mi się nie udało przeczytać :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wszystko jest schematyczne, ale chwała za emocje!
Ja mam dosc ksiazek tej autorki, ona z dobrych tematow na dramat, robi słodką papkę :(
OdpowiedzUsuńChyba mam teraz ochotę na taką lekką lekturę dla niewymagających czytelników. Jestem tej książki ciekawa i nie mogę się doczekać chwili, gdy ją dorwę w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńSchematycznym powieściom mówię na obecny moment stanowcze: nie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Mi czasem nie przeszkadzają te schematy, aczkolwiek jednak ta historia do mnie nie przemawia :)
OdpowiedzUsuńJa sobie ją daruję, mam dosyć trzymania się schematów w książkach i czekam na coś co w końcu wbije mnie w fotel ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Chętnie się zapoznam z tą pozycją, ale najpierw sięgnę po pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/