"Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie. Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies" - Konrad Lorenz
Pies uważany jest za najlepszego przyjaciela człowieka. Książka ta utwierdza nas w tym przekonaniu, ponieważ historia napisana na faktach opowiada o pięknej i niespodziewanej przyjaźni między Dionem Leonardem, a malutką Gobi, która najwidoczniej również chciała zostać gwiazdą ciężkiego maratonu, jednak u boku człowieka, którego sama sobie wybrała.
Mimo że zwierzęta kocham, podeszłam do tej książki z pewną "niechęcią". Od początku wiedziałam, że historia ta wyciśnie ze mnie litry łez i w tej kwestii się nie pomyliłam. Z jednej strony jest to historia, która pokazuje jak cudowna jest relacja pomiędzy tą specyficzną dwójką co wywołuje u czytelnika uśmiech na twarzy. Z drugiej natomiast strony mamy do czynienia z nieprzyjemnymi wydarzeniami, które zmuszą Leonarda do podjęcia kolejnej zaciętej walki. Cała książka jest dla mnie mieszanką wybuchową uczuć!
Mimo że nie przepadam za książkami na faktach i czytam je bardzo, bardzo rzadko, ta powieść całkowicie skradła moje serce. Po pierwsze - okładka przedstawiająca Gobi bije przyjemną prostotą. Po drugie - sama treść jest naprawdę cudowna! Dion Leonard w bardzo ciekawy sposób opisał swoje przygody i bez zbędnego owijania w bawełnę! Historia mocno chwyta za serce oraz pokazuje niesamowitą chęć walki za rzecz przyjaźni.
Lubicie książki o małych pupilach? :)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!
O jejku, nigdy nie słyszałam o tej książce, recenzja mnie tylko zachęciła, muszę ją mieć i przeczytać. I jeszcze ten piesek na zdjęciu, jejku <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/surogatka-louise-jensen.html
Nie miałam okazji czytać książki, gdzie zwrócona była też uwaga na czworonoga :D Ale Twoja recenzja mnie zaciekawiła, więc myślę, że przeczytałabym i by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuń