sobota, 26 maja 2018

Tancerze burzy || Jay Kristoff

Młody szogun zniszczonego Cesarstwa Shimy, powierza znanemu łowcy zadanie, gdzie wraz ze swoimi ludźmi ma sprowadzić mu legendarnego stwora, który objawił mu się we śnie. Kilkunastuosobowa ekipa wyrusza w niebezpieczną podróż w nieznane, by sprowadzić władcy stworzenie znane jedynie z dawnych legend przekazywanych z ust do ust. Bogowie sprowadzają na drogę podróżników straszliwą burzę wraz z przepięknym, ale niezwykle groźnym arashitorą - pół orłem, pół tygrysem. Legendarne stworzenie ma zostać sprowadzone wprost do okrutnego szoguna, by ten mógł zostać Tancerzem Burz, a tym samym jednym z najpotężniejszych ludzi, jednak przeszkodzi im w tym nastoletnia córka łowcy - Yukiko!

"Fakt, że stoisz wśród tłumu, nie oznacza, że do niego należysz."

"Tancerze Burzy" Jay'a Kristoff'a to książka, w której znajdziemy wiele niezwykłych przygód, ale także ogromny przekaz ciągnący się od samego jej początku aż do końca. Akcja rozgrywa się w Cesarstwie Shimy, które przez wiele długich lat niszczone było przez kolejnych władców. W miejscu tym nikt już nie ujrzy czystego nieba, blasku słońca. Nikt nie usłyszy radosnego śpiewu ptaków, a już w szczególności ryku niesamowitych arashitor, które niegdyś wraz z jeźdźcami rządziły tamtejszymi okolicami. Świat ten wykreowany jest przez autora w naprawdę ciekawy sposób. Oprócz elementów z mitologii japońskiej (której jest wprost pod dostatkiem!), spotkamy w niej elementy niezwykle nowoczesne i nieznane nam jeszcze nawet w XXI wieku. Uważam to za interesujące połączenie, które zostało wykorzystane w równie interesującym celu.

Główną bohaterką książki jest nastoletnia córka Masaru, który niegdyś był legendarnym łowcą. Niestety krzywdy wyrządzone mu przez władze Cesarstwa Shimy doprowadziły do tego, że mężczyzna zwyczajnie stoczył się praktycznie na samo dno. Zbuntowana dziewczyna postanawia wziąć większość bardzo ważnych spraw we własne ręce. Jako że uwielbiam twarde kobiety w literaturze, Yukiko już po kilku pierwszych rozdziałach stała się jedną z moich ulubionych bohaterek. 

Jay Kristoff ma talent nie tylko to tworzenia ludzkich bohaterów, ale także stworów, które od pierwszej chwili zachwycają albo też przerażają. Zostały one wykreowane w ciekawy sposób przez co trudno jest oderwać się od książki i pozostawić chociażby na kilka minut ten fantastyczny świat, w którym może się zdarzyć dosłownie wszystko! Bardzo przyjemne było zapoznanie się z mitologią tamtejszych terenów, która była mi dotychczas zupełnie nieznana. Wielka szkoda, że mimo wielu ciekawym wątkom, te historie są tak rzadko wprowadzane do książek.

Ostatnią rzeczą, którą chciałabym omówić to świetny przekaz "Tancerzy Burzy", a jednocześnie dość przerażająca wizja naszego świata. Miałam ogromną nadzieję poczuć przy czytaniu tej książki niesamowity klimat Japonii, natomiast otrzymałam widok dający mocno do myślenia. Każdego dnia zanieczyszczamy naszą planetę będącą naszym domem. Może aktualnie nie widzimy wielkich konsekwencji swoich czynów, jednak z czasem możliwe że nie będziemy mieć okazji postawić w wazonie świeżych kwiatów czy usłyszeć za oknem śpiewu ptaków.

To na tyle z mojej strony na dzisiaj! Książka pana Kristoff'a całkowicie wciągnęła mnie w swój wir wydarzeń, dlatego też mam w planach w najbliższym czasie sięgnąć po kolejną część, która moim zdaniem ma ogromną szansę pobić pierwszy tom! :)


Czytaliście "Tancerzy Burzy"? Jakie wrażenia?











Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros!

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam 💕💕 aktualnie czekam na drugi i trzeci tom. Zakochałam się w tej historii. W Yukiko i Arashitorze 😍 coś pięknego!

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale chyba dlatego, że to nie są moje klimaty. Nie potrafię się w tym odnaleźć :/
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją na uwadze :)
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie są to moje klimaty, więc raczej się za nią w najbliższym czasie nie zabiorę :) Pozdrawiam, Julka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej nie sięgam po tego typu książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę w końcu dać tej powieści drugą szansę :/ Mnóstwo pozytywnych recenzji, a ja jakoś po pierwszych stronach ją skreśliłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chcę tę książkę przeczytać - arcymoje klimaty, tylko czasu brak! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy zobaczyłam zdjęcie okładki pierwsza myśl jaka mi się nasunęła to, to że to na pewno nie książka dla mnie. Tak chwili obecnej oceniłam książkę po okładce co bardzo mnie boli, ale po przeczytaniu recenzji jestem zaszokowana ponieważ chce ją przeczytać! Wiec będe musiała znaleźć na nią czas :D
    Zapraszam również do siebie https://bibliotekatajemnic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo często lubię właśnie wyrwać się od takiego świata codziennego i zaczytać się w fantastyce :) Na pewno po nią sięgnę.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pani-henryka-i-morderstwo-w-pensjonacie.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Początkowo trochę przynudzała, ale potem się rozkreciła i bardzo szybko mnie pochłonęła. Mam nadzieję, że pozostałymi tomami będzie tak samo ^^

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń