niedziela, 20 marca 2016

Summoner. Zaklinacz - Początek

Witam! Jeżeli jesteś fanem książek tj. "Zwiadowcy", "Władca Pierścieni" czy "Harry Potter" - wiedz, że ta książka jest dla ciebie. Ja uwielbiam wszystkie trzy powyżej wymienione tytuły i na tej historii się nie zawiodłam po żadnym względem...(pomijając zakończenie przez które mój mózg był na ścianie...I chcę już kolejną część...).



"Początek" jest to pierwszy tom serii autorstwa Tarana Matharu. Trzeba też na początku dodać, iż opowieść ta osiągnęła sławę na stronie Wattpad, dzięki czemu młody pisarz miał okazję wydać papierową wersję wymyślonych przygód. Sama od czasu do czasu czytam tam, ale rzadko kiedy można znaleźć coś co mnie zainteresuję, ponieważ najczęściej spotykam denne ff, które pod każdym względem są do siebie strasznie podobne i nie wnoszą niczego do życia. A szkoda, bo jak widać można stworzyć coś co zainteresuje czytelnika młodszego jak i nieco starszego!
Nasz główny bohater to młody chłopak imieniem Fletcher, któremu życie już od samych narodzić dało mocno w kość. Jako niemowlę został porzucony w okropnej śnieżycy jaka mogłaby zabić najtwardszego mężczyznę tamtejszych okolic. Dziecko było mijane przez wielu ludzi, jednak zainteresowanie wyrzutkiem okazał jedynie kowal, który przygarnął go do siebie, dał dach nad głową oraz podarował ojcowską miłość, której nigdy nie mógł doświadczyć. Wraz z biegiem lat Fletcher dorastał pod okiem zastępczego rodzica, próbując dorównać jego krzepie oraz zdolnościom w wytwarzaniu cudownej broni.
Chłopiec niestety wpada w tarapaty kiedy po udanym polowaniu zaczyna kłótnię z wysoko urodzonym rówieśnikiem. Zaczyna być ścigany...Nie chce tak żyć, nie chce robić kłopotów ukochanemu kowalowi, dlatego postanawia uciec ze Skór. Tak też się dzieje...Fletcherowi trudno było opuścić ciepły dom i udać się z góry sam, jednak jego jedynym towarzyszem został mały demon, którego wywołał dzięki tajemniczej księdze otrzymanej przez handlarza. Stworzenie na pierwszy rzut oka jest całkowicie nieszkodliwe, lecz w czasie niebezpieczeństwa potrafi za wszelką cenę obronić swego właściciela.
Uciekinier trafia do akademii zaklinaczy, która ma za zadanie szkolić młodych ludzi. Poznaje tam przyjaciół, z którymi będzie musiał stoczyć wiele walk...niekoniecznie na miecze...Po roku nauki nadchodzi decydujący dzień, który ma zmienić dotychczasowe życie uczniów. Jednak co się stanie z Fletcherem, kiedy okaże się, że to on jest sprawcą śmierci jednego z najpotężniejszych, najważniejszych ludzi tamtejszej okolicy?

Moja ocena: 8/10

Książkę tę wzięłam przez przypadek, ponieważ przypominała mi w pewien sposób okładkę "Zwiadowców". Mimo to nie byłam do niej jakoś specjalnie przekonana, ale to był mój dość duży błąd! Lektura ta zaciekawiła mnie od pierwszych kartek, dzięki świetnym opisom, postaciom oraz podobieństwami do hitów, które wymieniłam na samym początku posta. Od czasu do czasu można zauważyć małe potknięcia autora podczas pisania "Zaklinacza", ale tak czy siak całkowicie mu to wybaczyłam! Co tu dużo mówić? Powieść jak dla mnie świetna! W 100% trafiła do mojego gustu - czasy w stylu średniowiecza, elfy, orkowie, demony, walki...czego chcieć więcej?! Jeżeli macie ochotę przeczytać coś fantastycznego, czegoś co was zaciekawi oraz zaskoczy to musicie po nią sięgnąć! 
Teraz tylko zostało mi rozmyślanie nad zakończeniem i czekanie na drugi tom! :)


Zapraszam na snapa: cukierekhoranka

Zapraszam na fanpage: Między Półkami

13 komentarzy:

  1. Książka zapowiada się bardzo ciekawie. Nigdy o niej nie słyszałam. Opis mnie zaciekawił, a twoja opinia przekonała mnie, że warto po nią sięgnąć. Ciekawa jestem jak ta historia się rozwinie. Mam nadzieję że w najbliższym czasie znajdę czas by po nią sięgnąć. Na pewno będę ją miała na uwadze przy wyborze następnej książki do czytania. ;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety książka mnie nie zainteresowała. Nie mój typ ;)

    Pozdrawiam,
    czytaninka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale na pewno po nią sięgnę, mimo że mam trochę mieszane uczucia - z jednej strony lubię podobne klimaty, uwielbiam wspomnianych przez ciebie "Zwiadowców", ale z drugiej strony opis nie do końca mnie zachęca, może dlatego do tej pory nie mogłam się przemóc, żeby zacząć czytać. Chcę jednak spróbować, bo to może być bardzo przyjemna, wciągająca lektura, zwłaszcza jeśli tobie tak bardzo się spodobała.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam „Pottera”, takie klimaty, więc książka jest bardzo skierowana na mój gust. Muszę poszukać, przeczytać. I zaraz dodam Cię na Snapie. :) [tscharodeika]

    Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, ale myślę, że nie to nie powieść dla mnie :(
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wcześniej nie byłem do końca przekonany do tego tytułu, jednak teraz muszę się mu bliżej przyjrzeć. Coś czuję, że mi się spodoba :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszędzie ostatnio słyszę o tej książce, ale jakoś na razie mnie nie ciągnie.
    Pozdrawiam,pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja natomiast nie przepadam za tego typu okładkami i mnie by on nie przyciągnęła.
    Pozdrawiam. :)
    requiem-dla-snu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale po twojej recenzji mam ją w planach.
    Za ''Zwiadowców'' zabieram się już od dłuższego czasu, jestem ciekawa, czy przeczytam kiedyś tę serię, ciągle tylko ją odkładam! :/
    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Historia wydaje się bardzo intrygująca i od jakiegoś czasu mam ją na oku. Muszę w końcu po nią sięgnąć, bo to jak najbardziej moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się nie podobało. Jak dla mnie było to zupełnie jakby przepisać - z dodatkiem pewnych elementów i usunięciem innych - "Eragona" Paoiliniego, któremu za to zarzuca się zgapienie wielu elementów od Tolkiena. Dla mnie "Summoner" nie należy do grona ciekawych książek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tę książkę chciałam kupić już kilka miesięcy temu, ale stwierdziłam, że poczekam na recenzje, których w blogosferze było bardzo mało! Dlatego ucieszyłam się z możliwości przeczytania Twojej ^^
    No cóż, muszę przyznać, że kiedyś miałam podobny pomysł na książkę XD Nawet zaczęłam są pisać! O dziewczynie, która reprezentowała swój kraj jako adoptowana córka królowej i dla swojej macochy miała zdobyć nagrodę- smocze jajo. Zamiast tego zwiała z nim do akademii magów XD Na pewno przeczytam ^^


    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyno, litości dla tych, którzy chcą sięgnąć po tę książkę! Na lubimyczytac musiałam kliknąć na dwa recenzje, że to spoiler, bo normalnie wygląda na streszczenie połowy książki! Na stronie możesz dać spokój z pisaniem o czym książka jest, po to jest opis pod tytułem. Na blogu pisz co chcesz i jak chcesz, bo to Twoja strona, ale na stronie uszanuj tych, którzy jeszcze nie przeczytali, a są zainteresowani. To jest jakbyś komuś opowiedziała połowę filmu, czy wtedy ta osoba miałaby ochoty obejrzeć gdy już wie do połowy co się stanie? Bardzo ładnie piszesz, także swoje odczucia, ale naprawdę zwróć uwagę, że spoilerujesz na potęgę.

    OdpowiedzUsuń