piątek, 12 lutego 2016

Władca Lewawu

Powiem jedno...Szykujcie się na jedną, wielką dawkę hejtu!



Dzisiaj opowiem o książce, która pierwszy raz w życiu tak bardzo denerwowała mnie przez całą treść. Mowa tu o "Władcy Lewawu" autorstwa Doroty Terakowskiej.
Cała historia toczy się wokół 13-letniego chłopca imieniem Bartek, którego rodzice zaginęli w nieznanych okolicznościach, a nastolatek przebywa w domu dziecka. Przez osiem lat bez przerwy ucieka z miejsca aktualnego zamieszkania w celu poszukania matki, czy też ojca. Każdego dnia przez te osiem lat chodzi do mieszkania jednej kobiety, gdzie kiedyś zameldowana była jego rodzina. Bartek zna Kraków jak własną kieszeń i uwielbia wybierać się na Wawel. Pewnego dnia podczas jednej ze swoich wycieczek odkrywa tam tajemniczą jamę, do której wpada, a przez to pojawia się w dziwnym świecie znanym jako Wokark. Wszystko jest tam takie samo jak w Krakowie, jednak jego mieszkańcy przez całe życie uciekają przed krwiożerczymi Pajęczakami, które od razu po ich narodzinach wysysają z nich całą odwagę. Spodziewałam się tu nieco akcji, jednak sztuczna odwaga trzynastolatka naprawę działały mi na nerwy. Ketrab (bo takie imię otrzymuje główny bohater po przybyciu do Wokarku) znajduje świetną pułapkę na niebezpieczne stworzenia siejące grozę i tak oto wyzwala drugi świat od wszystkich zmartwień. Teraz tylko musi zmierzyć się z Nienazwanym - wielkim władcą Lewawu!
Moja ocena: 2/10

Powiem szczerze, że nie spodziewałam się wiele po tej książce. Okładka kompletnie odpycha swoim wyglądem i mówi: "Nie bierz mnie! Jestem brzydkaa!". Pomijając już wygląd zewnętrzny, myślałam, że środek mnie nieco zadowoli, ale kompletnie się myliłam. Uważam, że wiek gimnazjalny to czas kiedy szukamy dużo wrażeń w telewizji czy książkach, natomiast tutaj spotykamy nudne, dość żałosne historie chłopca, które miały zaciekawić każdego z nas. Co najbardziej denerwowało mnie we "Władcy Lewawu"? Przede wszystkim powtórzenia! Słowa: Bartek, Kraków, Wawel pojawiały się praktycznie w co drugiej linijce na początku książki i po pewnym czasie miało się dość tego. Dziwni mieszczanie Lewawu (Lewaw - Wawel) mówią różne słowa od tyłu...miało to nadal jakieś oryginalności? Ups...nie wyszło!  Naprawdę nie polecam tej książki, ponieważ zapewne tylko się zanudzicie. Zamiast fajnych przygód mamy do czynienia z niewyjaśnionym i niezbyt fajnym pomysłem autorki na czytanie wyrazów tyłem czy też powtórzeniami chyba z braku pomysłów....


A jakie jest wasze zdanie o tej książce? ;)
Zapraszam na mojego snapa: cukierekhoranka

21 komentarzy:

  1. Moja siostra miała tę książkę za lekturę, jednak jej nie przeczytała więc w pełni rozumiem twoją opinie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki, wgl pierwszy raz o niej słyszę XD Ale raczej po Twojej recenzji nie sięgnę, w sumie opis już mnie nie za bardzo zaciekawił ;p
    Loki, mój mąż! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, a że nie lubię się denerwować przy czytaniu to raczej po nią nie sięgnę.
    Buziaki. :**

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie podziękuję tej książce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ją w podstawówce na jakiś konkurs. I szczerze mówiąc, niewiele z nij pamiętam. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś ją czytałam i jak panią Terakowską szanuję za "Tam gdzie spadają anioły", to ta książka to totalna klapa! Nie cierpię jej, irytująca i nudna.

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie sięgałam po Terakowską i nie mam raczej takiego zamiaru :)
    Tak na przyszłość, może wrzucaj do posta zdjęcie okładki? :) Chodzi o to, że dzięki temu i post jest bardziej kolorowy, i łatwiej "sprawdzić" czy się daną pozycje czytało/widziało - na przykład ja, jako wzrokowiec, nie kojarzę wielu tytułów, ale wiem o czym mowa, jak spojrzę na okładkę właśnie ;D
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałem o tej książcę. I po tym, co napisałaś w rececenzji - nie mam zamiaru po nią sięgać.

    Dobry post.
    http://subiektywniekrystix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam "tam gdzie spadają anioły" Doroty Terakowskiej, podobało mi się. ale nie mam w planach sięgać po jej inną książkę. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij. Terakowska świetnie pisze. Polecam ci Samotność bogów.

      Usuń
    2. Albo "W krainie kota" :)

      Usuń
  10. Miałam ją jako lekturę w podstawówce i też uważam ją za niezbyt ciekawą, już nie mówiąc o okładce, która ani trochę nie przyciąga uwagi. Pamiętam, że bardzo się nad nią namęczyłam, więc rozumiem twoją falę krytyki :D Pozdrawiam
    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze słyszę o takiej książce. Ale zdecydowanie historia 13 latka, który wpada do dziury pod Wawelem nie jest dla mnie :P odpada!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przy tak niskiej ocenie, raczej nie sięgnę po tę książkę. Nie zapowiada się ona zbyt dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam tę książkę. Bardzo przyjemna bajka dla dzieci. Przeczytałam ją dopiero w gimnazjum, ale mi się bardzo spodobała. Żałuje, że nie przeczytałam jej jak byłam dużo młodsza. Nie potrafię cię zrozumieć bo mam o niej odmienne zdanie. Lubię poczytać od czasu do czasu takie lekkie bajki, nawet teraz gdy już mi dwudziestka stuknęła.
    Z Terakowskiej czytałam dużo, ale jeśli nie spodobała ci się jej bajka to nie polecam ci sięgać po Lustro pana Grymsa. Może coś dla starszych? Tam gdzie spadają anioły? Samotność bogów? Córka czarownic może cię nie zachwycić, Ono może też nie chociaż możesz obejrzeć film. No i koniecznie "W krainie kota" genialna książka.
    Pozdrawiam
    Jadwiga
    Zajęcza Nora

    OdpowiedzUsuń
  14. Z twórczością pani Terakowskiej jeszcze nie miałam do czynienia, chociaż na mojej półce czeka "Tam, gdzie spadają anioły". Zaś o tej pozycji słyszę po raz pierwszy i... raczej po nią nie sięgnę.
    Nominowałam Cię do LBA (tutaj), będzie mi niezmiernie miło jeśli odpowiesz na moje pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. "Władca Lewawu" to moja zmora.... w postaci dyktanda w czwartej klasie szkoły podstawowej. Czytałam tej autorki jednak jedynie "Tam gdzie spadają anioły" oraz "Córkę Czarownic" - Terakowska pisze dosyć specyficznie... nie są to książki, które mogłabym czytać codziennie.. a jednak wspominam je dosyć miło.

    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Z jakiego filmu (no chyba że to nie film) jest ten gif? ��

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja czytam książkę, sądzę, że będzie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń