Czas na recenzję kolejnej części serii, w której zakochałam się bez opamiętania już dobrych kilka lat temu! W tym poście mogą pojawić się spojlery dotyczące końcówki "Płonącego mostu", więc czytacie na własną odpowiedzialność! :D
Poprzednie części:
2. Płonący most
Po pokonaniu przez Horace'a jednego z najniebezpieczniejszych przeciwników z jakim miał styczność, królestwo Araluenu nie musi obawiać się wojny, która mogłaby zniszczyć dotychczasowe życie ludzi. Niestety podczas zaciętego pojedynku Will wraz z znalezioną dziewczyną zostają uprowadzeni przez grupę silnych, zaciętych Skandian. Szczęście w ogóle nie sprzyja tej dwójce, ponieważ po przybyciu na wyznaczone miejsce mają zostać sprzedani jako niewolnicy. Niestety poprzez silne fale hulające na niebezpiecznym morzu, załoga statku musi zatrzymać się na kilka dni, aby przeczekać siłę jaka mogłaby zmieść wszystko co tylko stanie na jej drodze. Chłopak oczywiście nie zamierza się poddać, jednak próby ucieczki nie zdają się na nic. Wreszcie dwójka uwięzionych bohaterów trafia do niewoli, gdzie walczą każdego dnia o własne życie z zimnem oraz wielkim wysiłkiem. Will przez zażywanie charakterystycznego ziela zamienia się we wrak człowieka jak i traci dotychczasową pamięć. Mimo tego, pewnej nocy dzięki Erakowi - jednemu ze Skandian - mają możliwość odejść jak najdalej się da...Wszystko jednak zależy od księżniczki, czy zdoła wraz z chłopakiem opuścić tamtejsze okolice oraz przeżyć silną zimę.
Oczywiście w naszej książce nie może zabraknąć Halta, który nawet za cenę własnej kariery wyrusza z młodym rycerzem na poszukiwanie ukochanego ucznia. Niestety i ta dwójka musi zmierzyć się z wieloma niebezpieczeństwami jakie trzeba pokonać, by odebrać młodego zwiadowcę z łap Skandian.
Moja ocena: 9/10
Jak na razie jest to chyba jedna z moich ulubionych części, mimo że na początku zwyczajnie łamała moje serduszko na wiele kawałeczków! Dzięki podróży Halta z Horace'em dostarczona jest nam dawka fajnego, a zarazem dość dziwnego humoru, więc uśmiech podczas jej czytania pojawiał mi się dość często na twarzy. Jedyne za co mogę dać drobny minus to, to że od jakiejś połowy książki, kwestie Willa przejęła Evanlyn, a ja w tej lekturze wolałabym, aby to były tylko i jedynie męskie przygody! Mimo wszystko "Ziemię skutą lodem" oceniam bardzo wysoko, ponieważ w pełni na to zasługuje!
Zapraszam na mojego tumbrla (chętnie was zaobserwuję): http://mylittlewordthings.tumblr.com/
Zapraszam na fanpage bloga: Między Półkami
Kochana, o Zwiadowcach dowiedziałam się niedawno, czytając twojego bloga. Są na górnych miejscach listy moich książek do kopienia ;)
OdpowiedzUsuńWpis świetny, jak zawszę i oczywiście czekam na więcej ;)
Pozdrawiam z całego serduszka <3
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Nie czytałam póki co tej serii w ogóle, ale może kiedyś się skuszę, skoro zasłużyła sobie na Twoją dobrą opinię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Chaotyczna A.
P.S. Wybacz, za lekki "spam", ale zapraszam do wzięcia udziału w konkursie: chaosmysli.blogspot.com/2016/04/konkurs-wygraj-ksiazke-magorzaty.html - być może Ty bądź ktoś z Twoich czytelników się skusi. :)
Też kocham tą serię!!! Mi tam to, że Evanlyn przejęła inicjatywę nie przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńZwiadowcy to zupełnie nie mój klimat i do tej pory nie mogę przekonać się do tej serii. A teraz nie wiem czy w ogóle po to sięgnę :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Właśnie bardzo chciałam kiedyś przeczytać tą serię, ale jakoś nie mogłam się zabrać. :C
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej serii, ale po przeczytaniu Twojej recenzji chętnie po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś przerażały mnie książki w tej tematyce, uważałam, że na pewno mi się nie spodobają, ale za sprawą biblioteczki mojego chłopaka (który ma jeszcze więcej książek niż ja, a moja liczy około 250) zaczęłam zmieniać swoje zdanie. Obecnie mam pełno różnych tytułów do przeczytania, ale być może kiedyś sięgnę po tę serię :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm :>
Już od długiego czasu planuje sięgnąć po Zwiadowców, więc koniecznie muszę zabrać się za pierwszy tom ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam kiedyś tą serię <3 Po prostu bohaterowie są mega fajni! :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic z tej serii, ale kto wie, może kiedyś będę miała okazję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hon no Mushi
Muszę w końcu zabrać się za tą serię-czuję, że naprawdę mi się spodoba :) Przeraża mnie tylko trochę ilość tomów.../Klaudia
OdpowiedzUsuńjestem tu 1 raz ale.... wlasnie poalczyla nas milosc do zwiadowcow <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zwiadowców ;) To niezwykle sympatyczna i diabelnie wciągająca seria ;)
OdpowiedzUsuń